Odpowiedzialność sąsiada za zalanie mieszkania – na zasadzie winy czy ryzyka?
Na wniosek Rzecznika Ubezpieczonych 19 lutego 2013 roku Sąd Najwyższy w składzie 7 sędziów podjął uchwałę rozstrzygającą zagadnienie czy przepis art. 433 k.c. (odpowiedzialność na zasadzie ryzyka) ma zastosowanie do odpowiedzialności za szkodę polegającą na zalaniu lokalu niżej położonego z lokalu znajdującego się na wyższej kondygnacji.
Art. 433 został umieszczony w Tytule VI (Czyny niedozwolone) Księgi Trzeciej kodeksu cywilnego i mówi, że:
„Za szkodę wyrządzoną wyrzuceniem, wylaniem lub spadnięciem jakiegokolwiek przedmiotu z pomieszczenia jest odpowiedzialny ten, kto pomieszczenie zajmuje, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą zajmujący pomieszczenie nie ponosi odpowiedzialności i której działaniu nie mógł zapobiec.”
Wątpliwość Rzecznika Ubezpieczonych wynikała z wykładni sformułowania „szkoda wyrządzona wylaniem”. Gdyby bowiem, jak chce tego Rzecznik Ubezpieczonych, „wylanie” rozumieć szeroko, nie tylko jako czynność pozbywania się cieczy na zewnątrz pomieszczenia, ale również interpretować je jako zalanie mieszkania sąsiedniego (na tej samej lub niższej kondygnacji), oznaczałby to, że czyn taki podlegałby odpowiedzialności odszkodowawczej na zasadzie ryzyka – a zatem poszkodowany z tytułu zalanego mieszkania nie musiałby udowadniać winy swojego sąsiada, by dochodzić świadczenia za wynikłą szkodę. Takie „udogodnienie” byłoby oczywiście możliwe jeśli nie zaszłyby przesłanki z drugiej części art. 433 – a zatem siła wyższa albo wyłączna wina poszkodowanego lub osoby trzeciej (w ostatnim przypadku przy dwóch dodatkowych warunkach).
Sąd Najwyższy nie przychylił się do wykładni proponowanej przez Rzecznika i przecząco odpowiedział na pytanie zawarte we wniosku. W uzasadnieniu uchwały możemy przeczytać, że poza orzeczeniem z dnia 15 września 1959 roku, 4 CR 1071/58 (OSPiKA 1961, nr 6, poz. 159), wydanym jeszcze na gruncie analogicznego art. 150 kodeksu zobowiązań z 27 października 1933 roku, linia orzecznictwa Sądu Najwyższego jest w tej kwestii jednolita i stoi na stanowisku, że art. 433 k.c. nie ma zastosowania do odpowiedzialności za szkodę spowodowaną przelaniem się wody z lokalu z wyższej kondygnacji do lokalu niżej położonego. Sąd Najwyższy zaznacza, że pogląd ten jest konsekwentny i ugruntowany, co jednak jest w doktrynie krytykowane.
Wyrażone przez Sąd Najwyższy rozumienie przedmiotowego przepisu wynika między innymi z tradycyjnego interpretowania funkcji tej instytucji prawa sięgającego jeszcze czasów rzymskich czy szczególnego charakteru art. 433 wobec ogólnej reguły odpowiedzialności opartej na zasadzie winy. Z tego względu rozszerzająca wykładnia przepisu, dokonywana w celu rozstrzygnięcia jego hipotezy na wypadki w nim nieuregulowane, powinna być dokonywana wyjątkowo.
Sąd Najwyższy przeciwstawił się natomiast argumentom przeciwników takiej interpretacji art. 433 k.c., którzy podnoszą, że właściwa byłaby zmiana funkcji tego przepisu ze względu na współczesne realia społeczne – wobec zmian społecznych i technologicznych tego typu ochrona przechodniów straciła na znaczeniu. Sąd Najwyższy wziął także pod krytyczną rozwagę zgłaszaną nieracjonalność odróżniania sytuacji, w których woda „wylewa się” na zewnątrz pomieszczenia, od sytuacji, w których „przelewa się” wewnątrz budynku poprzez ściany wewnętrzne czy posadzkę.
Sąd Najwyższy przyznał jednocześnie, że wykładnia językowa przepisu z art. 433 k.c. nie prowadzi do jednoznacznych rezultatów. Niemniej stanowisko Sądu znajduje potwierdzenie w wykładni historycznej i celowościowo-funkcjonalnej.
Tym samym osoby, których mieszkania ulegną „sąsiedzkiemu zalaniu”, przy dochodzeniu swych praw będą nadal musiały korzystać z ochrony, którą daje art. 415 k.c., a zatem w celu wykazania odpowiedzialności zajmującego pomieszczenie należy ustalić, a następnie udowodnić okoliczności i przyczynę zdarzenia wyrządzającego szkodę oraz winę sprawcy szkody, co w praktyce może się okazać trudne.